niedziela, 8 maja 2016

Grimm City. Wilk! - Jakub Ćwiek

Okładka książki Grimm City. Wilk!
Tytuł: Grimm City. Wilk!
Autor: Jakub Ćwiek
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 13 kwietnia 2016














Opis:
Miasto Grimm – ponura, spowita obłokami tłustej czerni metropolia to miejsce, gdzie o sprawiedliwość równie trudno, co o bezchmurne niebo. Zbudowane na ciele olbrzyma, napędzane jego smolistą krwią i odłamkami węglowego serca trwało w dawno ustalonym porządku. Do teraz. Na przestępczą scenę wkracza właśnie bezkompromisowo Nowy Gracz, a oficer policji Wolf zostaje brutalnie zamordowany we własnym domu. Czy te fakty się łączą? I czy czerwony płaszcz z kapturem zaobserwowany u głównej podejrzanej w sprawie zabójstwa czyni ze sprawy zbrodnię na tle religijnym?


Bajanizm, ale i niemal wszystkie religie przed nim i wiele odłamów po nim, uczyły, że żyjemy w jednej wielkiej opowieści, jednak składającej się z setek tysięcy małych. (...)
Grimm City to niebezpieczne miasto, w którym nikt z nas nie chciałby żyć. Pełno tutaj gangsterów, skorumpowanych polityków, a o dniu bez przestępstwa można jedynie pomarzyć. Jednak jakby do tej pory było mało, w mieście zaczynają ginąć taksówkarze, i nie wygląda na to, by policja wzięła sobie owe morderstwa do serca. W takiej właśnie metropolii żyje pewien muzyk o imieniu Alfie Moore oraz jego współlokator, a zarazem taksówkarz - Mikrus. Podczas, gdy ten drugi prosi kolegę o zastępstwo w prasy, Alfie nie podejrzewa, że ten jeden dzień tak odmieni jego życie, a on po powrocie do domu znajdzie ciało przyjaciela, po czym sam stanie się celem. Jaką rolę w tym wszystkim ma kobieta w czerwonym kapturku, którą podwiózł tego feralnego dnia w, jak się później okazało, miejsce brutalnej zbrodni?

(...) Każda opowieść zaś ma jedno nadrzędne prawo - niezależnie od poziomu skomplikowania ma jeden finał, gdzie wszystko splata się w całość.

A co jeśli nie...?
Już sama okładka przyciąga wzrok czytelnika. Utrzymanie jej w ciemnych barwach powoduje, że jaśniejszy skrawek z tajemniczą kobietą oraz cień wilka tuż za nią, niesamowicie oddziałują na wyobraźnię. A co dopiero, gdy dołożymy do tego tytuł oraz słowa tuż pod nim... Bo w końcu kto nie słyszał o dwóch braciach, których baśnie są sławne na całym świecie? I nawiązując do tych słów, autor trafił w samo sedno, a ja podczas czytania nie raz przyłapałam się na szukaniu powiązań ze znanymi mi bajkami. W sumie nic dziwnego, jeśli przyjrzeć się wcześniejszym dziełom Ćwieka, w których elementy zaczerpnięte z innych tekstów kultury jest widoczne gołym okiem (chociażby Chłopcy jako kontynuacja losów podopiecznych Piotrusia Pana.)

Następne zdanie, które usłyszał, było mocne i bolesne niczym siarczysty policzek wymierzony z zaskoczenia.

-Zabili go komisarzu.
Nie sięgam po gatunki takie jak kryminały. Rzadko kiedy potrafię się wczuć i kończy się to przerzuceniem paru stron i odłożeniem książki na półkę. Tym razem zaryzykowałam głównie ze względu na nazwisko autora, którego wszystkie książki obiecałam sobie przeczytać (chociaż okładka miała również sporo wspólnego z moją decyzją) i przyznam, że już nie raz powieści Jakuba Ćwieka sprawiły, że zdołałam przeczytać coś zupełnie odmiennego od mojego gustu literackiego. Tym razem się znowu nie zawiodłam!
Ojciec Perro mówił, że epizodyści wierzą, że każdy pisze własną książkę złożoną z szeregu zamkniętych historii.Ale przecież jednocześnie występuje gościnnie w opowieściach innych.
Jednak co sprawiło, że tą książkę czytało mi się lepiej od podobnych jej? A takie niuanse jak wprowadzenie poprawek co do wiary, w której Baśnie sprawują rolę Biblii, czy sama historia miasta. Być może początkowo nie do końca wiemy o co w tym wszystkim chodzi, ale z czasem całość tworzy niesamowity klimat, który działa jak magnez na nasze umysły. A postacie, chociaż wydawać by się mogło, że czasami są mdławe, zyskały moją sympatię. Nawet taka prostytutka Sue, która przecież nie zyskała wielkiej roli w całej powieści, ale jej dystans do samej siebie sprawił, że po raz pierwszy od początku lektury się uśmiechnęłam.
Gdy zabijesz zabójcę, rachunek zabójców dla świata będzie ten sam
Podsumowując, szczerze polecam zapoznanie się z twórczością autora. Nie jest to typowy kryminał, gdyż nic nie może być zwyczajne, gdy wychodzi spod pióra Jakuba Ćwieka. Z każdą kolejną powieścią, jestem coraz bardziej zachwycona jego talentem i chociaż tym razem rzadziej występuje charakterystyczny humor, fani powieści tego Pana z pewnością nie będą zawiedzeni!



Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu SQN.

7 komentarzy:

  1. Ćwieka lubię i nie lubię, czasem jego powieści mnie wciągają, kiedy indziej wkurzają powtarzaniem jego własnych schematów, bo ile można ożywiać postacie z mitologii i baśni? Ale może dam mu znowu szanse i mnie zaskoczy :) Kto wie...LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod tym względem ta powieść nieco się różni. Nie powiem by całkowicie, jednak tym razem postacie z baśni są ukryte za realnymi bohaterami i sami musimy sobie odpowiedzieć kto jest kim ;) Niby brutalnie rzeczywista, a jednak odrobinę magii można spotkać :D

      Usuń
  2. Mam nowe postanowienie na drugą połowę roku - żeby w końcu sięgnąć po cokolwiek tego autora! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka była moim drugim spotkaniem z autorem i na pewno nie ostatnim. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze polecam Chłopców, jeśli jeszcze nie dane Ci było się z nimi zapoznać :D

      Usuń
  4. Nie czytałam nic od tego autora, ale na uwadze mam serię "Chłopcy". Słyszałam, że to dobre książki. Ta jakoś mi nie pasuje, nie wiem, chyba nie moje klimaty. Prawdopodobnie nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń