niedziela, 18 października 2015

Chłopcy - Jakub Ćwiek




Tytuł: Chłopcy
Cykl: Chłopcy. Tom 1.
Autor: Jakub Ćwiek
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 7 listopada 2012












Opis:
Rykiem silników, hukiem wystrzałów i głośnym: BANGARANG! – tak zwiastują swoje przybycie Zagubieni Chłopcy, najbardziej niezwykły gang motocyklowy na świecie. Niegdyś wierni towarzysze Piotrusia Pana, dziś odziane w skórzane kurtki zakapiory pod wodzą zabójczo seksownej Dzwoneczek. Zrobią wszystko, by przetrwać… i dobrze się przy tym bawić. Bez względu na cenę.

Jakub Ćwiek powraca z nową wystrzałową historią! Przekonajcie się, co wyjdzie z połączenia ciężkiego klimatu rodem z popularnego serialu Sons of Anarchy z bajkowymi postaciami klasycznej powieści Jamesa M. Barriego Piotruś Pan. Ilustracje do książki wykonał Robert Adler.


Życie życiem, realność realnością, ale gdy raz wdepniesz w jakąś bajkę, to twój świat będzie nią śmierdział aż zdechniesz.

W dzieciństwie obejrzałam wiele bajek. Księżniczki, piraci, zaczarowane zwierzęta i wiele innych barwnych postaci towarzyszyło mi przez wiele lat i nie raz zastanawiałam się co by było gdyby.. Jak by wyglądała przyszłość bohaterów, gdyby wydarzenia potoczyły się inaczej. Co by było, gdyby los nie uśmiechnął się do tych dobrych. Albo jak wyglądałoby ich życie, po pokonaniu wrogów. Najwyraźniej nie tylko mnie dręczyły takie pytania. Nasz polski autor - Jakub Ćwiek, również postanowił puścić wodze fantazji i przedstawić nam swoje wyobrażenie ulubionej bajki z dzieciństwa..

A jaka to bajka? Jakby się bliżej przyjrzeć okładce można dostrzec nawiązanie do.. No właśnie, do czego? Największą podpowiedzią może być tytuł oraz podeptane już przez niziutką kobietę skrzydła. Owa blondynka uchodziłaby zapewne za uroczą, gdyby nie ostry makijaż oraz skórzane ubrania, które na pewno nie należą do delikatnej dziewczynki. Już wiecie kim ona jest? Dzwoneczek oraz Zagubieni Chłopcy po zerwaniu znajomości z Piotrusiem Panem, któremu delikatnie mówiąc odbiło na punkcie Wendy, stali się jego największymi wrogami i wkroczyli w realny świat, by jako dorośli, ale nadal niedojrzali mężczyźni zamieszkać w zapuszczonym lunaparku nazwanym Drugą Nibylandią oraz spędzać czas jeżdżąc na motocyklach, wciągając magiczny proszek, zabijając zombie, uprawiając seks itp. W kazdym razie nie są już grzecznymi dziećmi, które poznaliśmy jakiś czas temu.

Jazda na motocyklu to gonienie śmierci - powiedział mi ktoś kiedyś - i czasem śmierć ma taki dzień, że nigdzie się jej nie spieszy, i pozwala się dorwać

Jakub Ćwiek, chociaż sam nie jeździ, jest najwyraźniej fanem mocnych wrażeń. Bo kto nie chciałby czasem się wyrwać, ruszyć w świat i nie patrząc za siebie jechać w nieznane? Już na samym wstępie autor zadał dość ważne pytanie, które pojawiło się również w bajce o znanym namPiotrusiu i jego wiernych Chłopcach: A jak to się nie da? No cóż.. dlatego warto zacząć działać, przed pojawieniem się jakichkolwiek wątpliwości. I zacząć wierzyć w siebie, i oczywiście we wróżki też.

Jadę do celu, a po drodze mam cele. Pisane małą literą, choć w danej chwili duże
Jedno jest pewne: to nie jest książka dla grzecznych dzieci stroniących od przemocy, wulgaryzmów i seksu. Całe szczęście, ja do nich nie należę i mogę stwierdzić, że nie spodziewałam się czegoś takiego. Mimo tego, iż jest to zbiór siedmiu opowiadań, a za opowiadaniami nigdy szczególnie nie przepadałam, chłonęłam każde z osobna. Nie raz się uśmiałam, a momentami było mi żal niektórych bohaterów. Jednak najbardziej zaciekawił mnie Skrót, tajemnicze miejsce, w którym nie wolno zwalniać, zawracać ani zjeżdżać, a jeżeli już to nastąpi, śmierć byłaby jedynym wybawieniem. Za każdym razem, gdy owe miejsce pojawiało się na stronach książki, otwierałam szerzej oczy a serce wyrywało się z piersi z podniecenia. Oj nie wiem czy chciałabym się w nim znaleźć.

Nie ma nic przyjemniejszemu od pokazania faka niemożliwemu.

Jeżeli chodzi o sam styl pisania, nie mam nic do zarzucenia, a mogę nawet powiedzieć, że Jakub Ćwiek trafia na półkę z moimi ulubionymi autorami jako już trzeci polski pisarz, tuż obok Sapkowskiego i Piekary. Chłopców wyróżniają jednak wtrącenia w postaci rysunków wykonanych przez Roberta Adlera, którego chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Tym razem przybliżył on nam wiele wydarzeń rozgrywających się na kartach powieści oraz wygląd głównych bohaterów na ostatnich stronach. Ale żeby zrozumieć moją fascynację tą książką, obowiązkowo trzeba ją przeczytać! A ja podsumowując swoje wypociny , mam do powiedzenia tylko jedno słowo: BANGARANG!



Za możliwość przeczytania ksiązki serdecznie dziękuję wydawnictwu SQN.

4 komentarze:

  1. Czytałam i podobała mi się chociaż Dreszcza bardziej pokochałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym jeszcze raz zabrać się za ten zbiór, chociaż trochę mi nie po drodze. Zaraz wychodzi czwarty tom, który pewnie niebawem zamówię... Lubię Ćwieka jako pisarza rozrywkowego. Czytałam też Dreszcza i również polecam, jest chyba jeszcze bardziej nietuzinkowy...
    Ja opowiadania lubię bardzo - to taka próbka umiejętności pisarskich. Jeżeli ktoś potrafił zawrzeć dobrą historię w ograniczonej ilości słow, zasługuje na szacunek ;) No i można polubić czyiś styl albo zainteresować się jakims pisarzem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w 100%, jednak opowiadania mają to do siebie, że za szybko się kończą. Jedynie ten zbiór przypadł mi do gustu, a same opowiadania idealnie ze sobą współgrały, dopełniały się. ;)
      Co do innych pozycji Ćwieka, na początek się skuszę na Chłopców i Kłamcę, ale mam nadzieję, że w końcu wszystkie do mnie trafią :D

      Usuń
  3. Jeszcze nie czytałam, ale niebawem chyba będę musiała sięgnąć po książkę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń