poniedziałek, 22 lutego 2016

Zagubieni Książęta - Garth Nix



Tytuł: Zagubieni Książęta
Tytuł oryginału: A Confusion of Princes
Cykl: Galaktyczne Imperium. Tom 1.
Autor: Garth Nix
Tłumaczenie: Natalia Wiśniewska
Wydawnictwo: Literackie
Data wydania: 21 stycznia 2016










Opis:
Nadludzka siła. Nieśmiertelność. Miano Księcia Galaktycznego Imperium. Czy można marzyć o czymś więcej?
Gdy Kemri zostaje wybrany na Księcia, szybko przekonuje się, że Książęta są w ciągłym niebezpieczeństwie. Kto jest dla nich największym zagrożeniem? Inni Książęta. Każdy marzy o tym, by zostać Imperatorem. Najprościej osiągnąć to, zabijając lub dyskwalifikując najgroźniejszych konkurentów w drodze do władzy. Jak wszędzie i tutaj obowiązują zasady, ale zasady można przecież nagiąć, a nawet złamać.
Kemri jako zdolny uczeń zostaje wciągnięty do tajnej organizacji, dbającej o sprawy Imperium i wysłany na misję specjalną. Na zgliszczach galaktycznej bitwy spotyka młodą kobietę. Rejni zmienia spojrzenie naszego bohatera na Imperium, pretendentów to tronu i jego samego. Jednak Kemri jest Księciem. Nawet gdyby chciał zostawić Imperium za swoimi plecami, jego życiem kierują siły, które mają sprecyzowane plany co do przyszłości naszego bohatera. Czy Kemri wygra walkę o swoje życie? Czy znów stanie się człowiekiem i wróci do ukochanej?


Chociaż od dawna wyobrażałem sobie dzień, w którym zostanę pełnoprawnym Księciem, nigdy nawet nie przeszło mi przez myśl, że znajdę się o włos od śmierci i będę musiał uciekać.
Garth Nix to autor, który znany jest przede wszystkim z trylogii o Starym Królestwie. Ja również zwróciłam na niego uwagę ze względu na tę serię, jednak przeglądając jego profil na Lubimy Czytać, przekonałam się, że styczność z autorem miałam już kilka lat temu, gdy to sięgnęłam po pierwszą część z cyklu Klucze do Królestwa - niesamowitej powieści, którą z przyjemnością bym przeczytała jeszcze raz. Ucieszyłam się, gdy zyskałam możliwość przeczytania jednej z nowszych książek Nixa, a czy było warto dowiecie się z tej recenzji..

Kemri jest księciem. Jako niemowlę został odebrany rodzicom, którzy mieli do wyboru zapomnieć o swoim dziecku lub natychmiastowo umrzeć. Nie można powiedzieć, by jako książę miał on szczęśliwe dzieciństwo. Od najmłodszych lat jest udoskonalany genetycznie, szkolony, by być może zostać Imperatorem. W wyniku tych modyfikacji zyskał ponadprzeciętną sprawność, siłę, szybkość oraz inteligencję. Jednak nikt mu nie powiedział, że w dniu, gdy pełnoprawnie zostanie jednym z książąt, stanie się łatwym celem w rywalizacji o tron. By zmniejszyć ryzyko, musi się udać do Imperialnego Umysłu, dzięki któremu nawet w wypadku śmierci, mógłby wrócić do żywych. Co się jednak stanie, gdy odrzuci on swoje wcześniejsze marzenia o władzy na rzecz osoby, która sprawiła, że zobaczył świat z innej perspektywy? Czy młody książę ma możliwość decydowania o własnym życiu, czy może jest jedynie nic nieznaczącym trybikiem w maszynie zwanej Imperium?
Wznosiłem swoje fantazje między innymi na fundamentach ignorancji. Upłynęło trochę czasu, zanim się przekonałem, że tytuły i honory, tak bardzo pożądane przez Książęta, nie budziły podziwu, a jedynie zazdrość, niezadowolenie i wrogość.
Pierwsze strony powieści nieco ostudziły mój zapał. Powód jest prosty. Jak dla mnie było tam zdecydowanie za dużo specjalistycznych słów, których po prostu nie rozumiałam. Jednak wystarczyły dwa rozdziały, by się przyzwyczaić, a nawet polubić taki właśnie styl autora. Z biegiem czasu nawet trudne słowa zostały niemal wyparte przez łatwiejsze w odbiorze dialogi. Nie całkowicie, ale wystarczająco, byśmy nie poczuli się przytłoczeni ilością dostarczanych informacji.
Imperium uczyniło z ciebie Księcia Kemriego. Ale ty zamieniłeś się w człowieka.
Początkowo, Książę Kemri był aroganckim typem, przeświadczonym o swojej wyższości. Każdego człowieka, stworzenie, a nawet księcia, potrafił obrazić samym chociażby wzrokiem, uważając za gorszego od siebie samego. Nie dało się ukryć, że rzeczywiście był momentami lepiej traktowany. Całe szczęście, przeżyte doświadczenia oraz misja całkowicie zmieniły jego podejście. Z osoby, która w wypadku zagrożenia osłaniałaby się innymi, stał się mężczyzną, gotowym poświęcić własne życie dla najbliższych. Chociaż książęta mogą posiadać kochanków, jednak nie wiedzą co to miłość, on jako jedyny (albo jeden z nielicznych) poznał to uczucie. I prawdopodobnie ono również miało decydujący wpływ na jego psychikę, chociaż nie było nadmiernie wyeksponowane, jak to bywa w tego typu powieściach młodzieżowych.

Przeczytanie tej książki zdecydowanie nie jest stratą czasu. Nie można ukryć, że skierowana jest raczej do osób faworyzujących sci-fi, jednak ja, jako osoba, która nie przepada za takim gatunkiem, świetnie się przy tym bawiłam. Na korzyść przemawia wartka akcja, która nie raz potrafi zaskoczyć. Jest to coś zupełnie innego od poznanej wcześniej przeze mnie serii autora, jednak warto dać szansę tej nowej odsłonie twórczości autora. Tym bardziej, że końcówka, nie sugeruje by był to początek serii a raczej pojedynczy tom, który można czytać bez konieczności zapoznawania się z resztą. Ja jednak z przyjemnością sięgnę po kolejne części.


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu

7 komentarzy:

  1. Mam takie mieszane uczucia co do tej książki :) może kiedyś sięgnę z ciekawości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię od czasu do czasu sięgać po fantastykę, tę książkę już przeczytałam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę się doczekać, kiedy w końcu będę mogła przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wydaje mi się, że byłaby to książka w moim klimacie, jednak jakby wpadła w moje ręce to bym ją z ciekawości przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam tę książkę w swoich planach na niedaleką, czytelniczą przyszłość :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę przyznać, że sam początek książki naprawdę mnie przeraził. Całe mnóstwo różnorakich technicznych sformułowań i dziwne zwroty autora znacząco uprzykrzyły mi lekturę. Jednak po około 60 stronach ze zdziwieniem zauważyłam, że przyzwyczaiłam się do stylu autora. Również główny bohater znacząco zmienił swoje postępowanie. Samo zakończenie naprawdę bardzo mnie zaskoczyło i dlatego teraz mogę tą książkę tylko polecać :)

    Pozdrawiam
    Przygody mola książkowego

    OdpowiedzUsuń
  7. To raczej nie jest książka dla mnie :)
    Obserwacja za obserwację? Daj znać na moim blogu, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń