Autor: Jakub Ćwiek
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 18 marca 2015
Opis:
Dworzec to jedyne bezpieczne miejsce.
Ciemność tu nie zagląda.
Na razie...
Przerażająca podróż po tonących w ciemności Katowicach.
Katowice Główny to miejsce, przez które przewijają się dziennie tysiące ludzi. Większość pojawia się tam na moment, część została na znacznie dłużej. Bezdomni. Wybrani. Niegdyś mieli rodziny, pracę, wiedli mniej lub bardziej szczęśliwe życie. Dziś mają tylko siebie i stare, śmierdzące dworcowe hale. Wybrała ich bowiem Ciemność. Zapłonęła i nigdy już nie zgasła.
Natalia – studentka kulturoznawstwa – w podzięce za pomoc oddaje starszemu mężczyźnie znalezioną w portfelu monetę. Nieświadomie bierze tym samym na siebie cudze przekleństwo. Już wkrótce i dla niej zapłonie Ciemność, zamieniając jej życie w horror. Ratunku może szukać tylko wśród podobnych sobie. Dworzec Katowice czeka…
Większość ludzi bała się, boi, a nawet w dorosłym życiu nadal będzie się bała ciemności. Może za sprawą obejrzanych w dzieciństwie horrorów, które w owym czasie tak pociągały, chociażby ze względu na to, że dla najmłodszych są zakazane. Jednak już po pierwszym spektaklu coś się rodzi w naszym umyśle, bezpodstawny strach, którego nie potrafimy się pozbyć. Bo co jeśli zza uchylonych drzwi od szafy ktoś spogląda. Czy to kurtka wisi na tym wieszaku w końcu korytarza, czy może jakaś zjawa leci wprost na nas? Umysł potrafi podsunąć nie do końca przyjemne myśli, jednak jeśli dorzucimy do tego ciemność, mógłby dodatkowo wytworzyć obraz, który w naszych oczach przeobraziłby się w najgorszego potwora. I nie ważny jest wiek, gdy mamy z nią do czynienia. Być może podobne przemyślenia Jakuba Ćwieka podsunęły mu pomysł stworzenia książki takiej jak Ciemność Płonie.
Odrzućmy niemożliwe, a zostanie nam prawda, choćby i zupełnie do siebie niepodobna.
...a gdy tylko zapada zmrok i światło gaśnie, żar tego ognia rozpełznie się po kuchni, pomknie wzdłuż ścian ku innym pokojom i wleje się do łóżek, pochłaniając drewniane stelaże, materace i pościel.Dworzec jest miejscem, przez które przewijają się codziennie setki ludzi. Jedni są tu tylko przejazdem, spieszą się do pracy, domów, rodzin. Inni - bezdomni - zostają na dłużej. Nie z powodu takiego kaprysu, ale faktu, iż jest to jedyne miejsce, w którym czują się bezpiecznie. W końcu Ciemność tu nie zagląda. Pewnego dnia studentka o imieniu Natalia wpada w tarapaty, z których ratuje ją starszy mężczyzna. Szukając drobnych w portfelu, dziewczyna trafia na dziwną monetę, którą oddaje widocznie zaciekawionemu wybawicielowi. Tym samym jednak uwalnia go od klątwy, która teraz ciąży na niej. Jednak ciemność, która do tej pory była co najwyżej znośna, staje się agresywna. Miły gest dziewczyny i poczynania biedaka, sprowadzają zgubę na wszystkich Wybrańców.
Najgorsze, że nikt nie dostrzeże nawet jednego małego języka ognia. Bo to nie będzie już ogień. To Ciemność.Jak zapewne wiecie, Jakub Ćwiek trafił do grona moich ulubionych polskich autorów za sprawą Chłopców - czterotomowej serii, w której się zakochałam niemalże w momencie rozpoczęcia lektury. Być może przez to podniosłam wysoko poprzeczkę sięgając po następną książkę, chociaż nie powiem bym miała zamiar całą opinię przedstawić w formie jednego wielkiego hejtu, bo jak to bywa, gdy mówimy o książkach: każda ma plusy i minusy. Wystarczy tylko je dostrzec, a to czy polubimy daną książkę zależy przede wszystkim od nastawienia.
Gdy nastaje noc, parafrazując słowa Goi, budzą się potwory.Być może zanudziłam troszkę tym wstępem, ale Jakub Ćwiek należy do grona tych twórców, którzy najwyraźniej czują przywiązanie do naszych rodzimych imion, które mi nijak nie leżą. Chociaż próbuję się od x czasu przekonać do polskich autorów, to jednak zatrzęsienie Maćków, Jacków, Maryś i Kaś skutecznie mnie odrzuca. Co prawda podczas lektury Chłopców nie przeszkadzało mi to tak bardzo i myślałam, że tak będzie i tym razem.. Można się domyślić, że jednak nie było. No jeszcze Pawła czy Piotrka mogłabym znieść, ale Tadeusza i innych Zbigniewów? Co to to nie. Zapewne cały ten akapit brzmi jak totalny bełkot, ale w momencie, gdy jest coś nie tak z imionami w powieści, trudno mi się zdobyć na przeczytanie reszty.. Pomijając już fakt, że imiona te wydawały mi się początkowo identyczne i miałam problem z odróżnieniem poszczególnych postaci, co się tak często nie zdarza z tymi obco brzmiącymi.
...jak to możliwe, że gałąź stuka nam w okno, chociaż najbliższe drzewo rośnie dwadzieścia metrów dalej.Jednak, gdy już odrzucimy uprzedzenia dotyczące imion, wyłania się w końcu coś, być może wartego większej uwagi. Jest to historia ludzi, którym los zrobił nie lada psikusa. Pomimo rodzin, życia, które posiadali, zostali skazani na potępieńcze życie w miejscu takim jak dworzec, z którego nie mogą uciec przez nic innego jak Ciemność, która przyznam, że została ciekawie (a może nawet prawdziwie?) przedstawiona. Jakub Ćwiek kolejny raz skazuje bohaterów na ciężkie życie oraz ból, którego jest tu niemało. Ukazuje ludzi i wszelkie możliwe wybory, które mogą podjąć w danych sytuacjach. Od kłamstw, by uchronić się przed śmiercią, po poświęcenie dla innego człowieka.
Stworzona przez Ciemność gra była już wcześniej niebezpieczna, ale co jeśli nagle wszystkie zasady się zmienią? To musicie zobaczyć sami. W końcu już sam tytuł sugeruje nam mroczną powieść, a czy wejdziecie, zdecydujcie sami. Jedno jest pewne. Jeśli nie przeszkadzają Wam aż tak polskie imiona (!!!) nie ma na co czekać.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu SQN.
Muszę zapoznać się z twórczością pana Ćwieka. Wszyscy zachwycali się Chłopcami już dawno temu, ja też miałam w planach tę książkę, jednak nigdy nie doszło do spotkania :D
OdpowiedzUsuńCo do "Ciemność płonie" - muszę przyznać, że zainteresowałaś mnie swoją opinią, chętnie poznałabym fabułę tej książki ale mój lęk przed horrorami każe trzymać się z daleka. :(
Zdaje mi się, że akurat Chłopcy są o niebo lepsi od tej pozycji, jednak byli oni pierwszą serią Jakuba Ćwieka, po którą sięgnęłam i mam do niej sentyment, więc może nie jestem obiektywna, ale jeśli miałabym coś polecać do przeczytania, to na pewno byliby oni ;)
UsuńMimo tego,iż to nie do końca moje czytelnicze tematy,to jednak z wielką chęcią przeczytałabym w końcu którąś z książek autora :)
OdpowiedzUsuńJeszcze o tej książce nie słyszałam, a coś mi się wydaje, że mogłoby mi się spodobać ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam i wspominam miło. :)
OdpowiedzUsuńKiedyś przeczytam - wiem to :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że ta książka już wkrótce ma premierę. Mam na nią ogromną chęć :)
OdpowiedzUsuńPS. Są ludzie, którym przeszkadzają polskie imiona w polskiej książce? Serio? :)
premierę ta książka już miała ;) a co do imion polskich to właśnie przez nie nie czytam książek polskich autorów, albo przynajmniej rzadziej po nie sięgam jeśli już wiem, że takie występują.
UsuńUwielbiam książki Kuby Ćwieka, "Chłopców" również bezgranicznie pokochałam, ale po tym opisie i Twojej recenzji wydaje mi się, że chyba znajdę swoją nową największą miłość. "Ciemność.." strasznie mnie zaintrygowała, jest w niej coś ... sama nie wiem .. niebezpiecznego, tajemniczego. Już nie mogę się doczekać, aż sama sięgnę po tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki, Lunatyczka
Mi polskie imiona zupełnie nie przeszkadzają, a mroczną historię Ćwieka poznam z przyjemnością. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzyta się rewelacyjnie, a historia wsysa. Tak samo miałam z serią o Kłamcy i pierwszym Dreszczem więc jak ktoś nie czytał jeszcze Ćwieka to serdecznie proponuję zacząć :)
OdpowiedzUsuń