sobota, 5 marca 2016

Krew i Stal - Jacek Łukawski




Tytuł: Krew i Stal
Cykl: Kraina Martwej Ziemi. Tom 1.
Autor: Jacek Łukawski
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 17 lutego 2016













Opis:
Gdy krew bohaterów zrosi Martwą Ziemię, stal będzie musiała dosięgnąć zdrajców.
Sto pięćdziesiąt lat po powstaniu Martwej Ziemi z twierdzy granicznej wyrusza oddział żołnierzy, by wąskim przesmykiem przekroczyć zapomnianą krainę. W starym klasztorze u podnóża Smoczych Gór ukryte jest coś, co musi powrócić do królestwa, zanim Zasłona Martwej Ziemi pęknie i zaniknie.
Silny oddział pod dowództwem Dartora, starego, zaprawionego w bojach oficera, wkracza w suche stepy, by zmierzyć się z demonami przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Prawdziwy cel misji zna tylko przysłany w ostatniej chwili przewodnik. Lecz nawet on – tajemniczy Arthorn – nie przypuszcza, jaki los przygotowali dla nich bogowie i jak krucha jest równowaga znanego im świata.


Nie przypuszczałem, że ta zasrana magia może się kiedykolwiek przydać na coś dobrego!
Krew i Stal jest debiutem Jacka Łukawskiego, która stanowi wstęp do serii o Krainie Martwej Ziemi. Jakby ktoś jednak dał mi tą książkę do przeczytania bez zdradzania nazwiska autora, ani braku jego dorobku literackiego, nigdy nie pomyślałabym, że coś tak dobrego może być (a) debiutem (b) dziełem polskiego autora. No może jeszcze w narodowość bym nie wnikała, ale owa pozycja zdecydowanie nie wygląda na debiut. I szczerze cieszę się, że polskie książki o tematyce fantastycznej się rozwijają w tak zastraszającym tempie.
-Ten stary pierdziel Garhard z pewnością nie wyraził się takimi pięknymi słowami, jakeście mi przedstawili. Jak znam tego, bogowie zlitujcie się, mędrca, to w wyjątkowo dobrym humorze do muła by mnie przyrównał, a jeśli humor mu nie dopisywał...
-Nie dopisywał. - Arthorn chrząknął.
Świat przedstawiony w tej powieści jest niebezpieczny. Na tyle niebezpieczny, że człowiek niepostrzeżenie może stracić życie jednym krokiem, postawionym w złym kierunku. Ptaki padają w locie jeden po drugim przez wkroczenie w zakazaną strefę. Właśnie w takim świecie, z polecenia lorda Aurissa, wyrusza oddział, który ma za zadanie przekroczyć Martwicę i zdobyć pewne cenne przedmioty. Niestety po drużynie tej ginie ślad, a powierzone im zadanie jest na tyle ważne, by posłano za nimi drugą, której dowodzić ma Dartor, wraz z niepodlegającym mu Arthornem. Jednak nieznana kraina, w którą wkraczają, jest o wiele bardziej zabójczy, niż wszyscy się spodziewają. Na każdym kroku czyha na nich niebezpieczeństwo, a magiczne stwory, z którymi przychodzi im się zmierzyć na początku, mogą być potulnymi zwierzątkami w porównaniu z tym, co jeszcze na nich czeka. Czy wszyscy wyjdą cało z tej ekspedycji? Co ich czeka na nieznanych ziemiach? 
(...) to, co Martwicę stworzyło, teraz ją niszczy.
Jak już wspomniałam na wstępie, książka ta zdecydowanie nie wygląda na debiut.  Świadczy o tym chociażby archaiczny język, którego nie powstydziłby się nawet sam Sapkowski, oraz w każdym calu dopracowane szczegóły charakterów postaci oraz wydarzeń. Początkowo trudno jest przyzwyczaić się do takiego dialektu, jednak jego specyficzność pozytywnie wpływa na jakość całokształtu. Postacie łatwo można polubić, współczuć im, przeżywać sytuacje, w jakich się znajdują oraz niekiedy nienawidzić i czuć irytację ich zachowaniem. Arthorn - nasz główny bohater jest z kolei najbardziej tajemniczą postacią, jaką zdarzyło mi się spotkać na tych kartach i nawet końcowe strony nie zdradziły go całkowicie, a Marcas z Gwydonem zyskali moją całkowitą sympatię. 
Pytałem, czemu tylko trzech ich wysłano, a on zdziwił się, że mogłoby być inaczej: trzech uciekło i trzech w pogoń ruszyło. Ponoć ich bogowie nie przepuszczają przez bramy swego królestwa takich, co w nierównej walce zwyciężą.
Krew i Stal mogę śmiało nazwać perełką gatunku fantasy, który wybija się ponad większość schematycznych powieści, jakie coraz częściej spotykamy w księgarniach. Jedynym minusem jest fakt, iż na następny tom będę musiała zdecydowanie zbyt długo czekać. Ale jeśli ktoś jeszcze nie zapoznał się z tą powieścią, powinien jak najszybciej nadrobić straty.


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu SQN.

8 komentarzy:

  1. Podoba mi się! Lubię debiuty, które wcale nie wyglądają jak debiuty, mają swój styl są oryginalne. Ta książka ma wszystko, co lubię. Wspomnianego Sapkowskiego czytało mi się miło, więc liczę, że i tu się nie zawiodę. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam tą powieść i oczywiście musiałam ją zrecenzować z uwagi na współpracę z Wydawnictwem, ale przyznam, że książka jak na debiut bardzo dobra, a takie rzadko się zdarzają. Dużo debiutanckich książek jest a) przeciętne bądź b) gnioty, ale na wysokim poziomie już bardzo rzadko, więc z pewnością zechcę przeczytać drugi i trzeci tom :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To coś dla mnie! Patrzę, że szykuje się kolejna seria, z którą chciałabym się zapoznać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Głośno o tej książce jest ostatnio i wszyscy zachwalają, spotkałam się z tylko jedną opinią traktującą Krew i stal jako przeciętne. I znów pojawia się wzmianka o tym, że ten debiut nie wygląda jak debiut... Wstrzymam się jeszcze chwilę i poczytam więcej opinii i może kupię w przyszłym miesiącu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam teraz fazę na takie powieści:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem w połowie tej lektury i jak na razie jest super.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka jest u mnie na półce i mam nadzieję, że mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  8. Skoro książka jest tak dobra,to cieszę się,że napisał ją polski autor :) Fantasy to nie do końca mój klimat,jednakże jeszcze w tym miesiącu mam zamiar przeczytać "Królów przeklętych",więc może i kiedyś najdzie mnie ochota również i na tę pozycję :) Poza tym,świetna recenzja :) Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń